piątek, 14 marca 2014

Pyszna Mama - Sok superbohatera

Sok superbohatera. Najlepiej ze słomką, przez którą można się go napić.
Tak właśnie został nazwany sok samodzielnie przez nas robiony, by zachęcić Jasia do wypicia.
Udało się. Nasz Bohater lubi swój sok.
Bardzo prosty w przygotowaniu, choć wymaga trochę czasu. Za to jest pyszny, naturalny, bez żadnych dodatków jak te kupowane w sklepie. My w ogóle bardzo, ale to bardzo rzadko kupujemy gotowe soki dla Jasia. Mały pije albo te robione przez nas, albo po prostu wodę.
jabłuszka, marchewa i buraczki

do dzieła :)

soczki

konsumpcja

pokaz czerwonych języków :)

Mężuś mi robił takie w ciąży jednej i drugiej, gdy hemoglobina nie była rewelacyjna i gdy wyglądałam jak "bladzisz" :) Pomogły mi te soczki i to bardzo. Hemoglobina podskoczyła, nabrałam kolorów i oczywiście miałam dużo energii na dźwiganie moich przednich garbów :) 
Polecam wszystkim osłabionym, zmęczonym tą długą zimą :) co by wiosną tryskać energią i mieć siły na wszystko.
Smacznego!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz