sobota, 19 kwietnia 2014

Wesołego....

U nas od rana jaja!
Malowane. Przez Jasia.
Jaś tak przeżywał dziś święcenie pokarmów, że w drodze do kościoła zaczepił obcego faceta i pochwalił mu się, że idzie ze święconką do kościoła. Chyba się z panem dogadali, bo pan też w tamtym kierunku szedł :)

Skupienie to podstawa

Jajo Shreka i jajo Smerfa


Wesołego Alleluja!
Z okazji Świąt Wielkanocnych życzymy Wam wszystkim Wesołego Alleluja!
Spokoju, radości z Zmartwychwstania Jezusa, rodzinnej atmosfery, ciepłego słońca i udanego odpoczynku :)

P.S.
Po opublikowaniu posta zauważyłam, że na dwóch zdjęciach wciął mi się kieliszek "żołądkowa".
Nie, nie, Jaś nic nie popijał malując jaja. Byłam tam tylko woda do farbek :)

piątek, 18 kwietnia 2014

O Dzieciach

Dawno już nie miałam czasu, żeby napisać czegoś o Dzieciakach.
Ciągle u nas coś się dzieje. Ciągle mam wrażenie, że jesteśmy w biegu.
Doba ma za mało godzin.
Poza tym, taka piękna pogoda, że aż mi szkoda siedzieć przed komputerem i stukać w klawiaturę.
Wolę z Dzieciakami spędzić czas na placu zabaw.
No właśnie - plac zabaw!!!
Przyznam szczerze, że za placami zabaw to ja za bardzo nie przepadam. Jakoś mocno się stresuję, że Dziecko mi się poobija, spadnie ze zjeżdżalni albo ktoś je popchnie :)
Wolę jak mąż bierze Jaśka i idą razem na PZ.
Jednak kiedy mąż w pracy, to Dzieciaki skazane tylko na mnie, więc nie mam serca odmawiać im tej przyjemności. Spędzamy więc ostatnio czas na placu zabaw. Janek czasami przechodzi samego siebie. Mam na myśli to, że mógłby tam zamieszkać. Wygląda to mniej więcej tak. Przychodzimy na PZ, Jaś wariuje na wszystkim na czym się da. Przychodzą jakieś Dzieci, bawią się. Dzieci idą do domu. My zostajemy. Bawimy się. Przychodzą kolejne Dzieciaki. Bawią się z Jasiem. Dzieci idą do domu. My zostajemy. Itd.
A jak jest już pora powrotu, to ryk! Bo on jeszcze chce się bawić, jeszcze 10 razy zjedzie ze ślizgawki, jeszcze może piaskownica.....
Zosia też okupuje huśtawki i jak widzi plac zabaw, to aż trzęsie się z radości i piszczy :)
Eh Brzdące! :) Co tu zrobić, każdy wiek ma swoje prawa :)
Oprócz szaleństw na placu zabaw Zosia cały czas uczy się chodzić. Od ostatniego wpisu sprzed kilku dni, Mała zrobiła duże postępy. Coraz lepiej utrzymuje równowagę, nabrała prędkości w poruszaniu się i pokonuje większe dystanse. Nawet upadki jej nie przeszkadzają. Dzielna Dziewczynka.
A Jaś? Kochany i rezolutny jak zawsze :) Nauczył się liczyć do dwunastu po angielsku.
Mówi do mnie : "Mama, let's go!"
A dziś zastrzelił mnie kolejnym tekstem.
Uwaga!
Jaś: Mamo, jestem dziś bardzo dumny!
Ja: A z czego Janeczku jesteś dumny?
Jaś: Z ciebie Mamo jestem dumny, bo Cię bardzo kocham!
UWIELBIAM MIEĆ 3-LATKA W DOMU!!!!





poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Pyszna Mama - Spaghetti szpinakowe

Na bazarku pojawił się świeży szpinak.
To dobry powód, by przygotować na obiad spaghetti ze szpinakiem.
Przepis jest banalnie prosty, a smakuje przepysznie.
Choć ogólnie ludzie nie przepadają za szpinakiem (może to kwestia przyprawienia, może trauma z dzieciństwa :)), to na moich domowników zawsze mogę liczyć.



Składniki:
- szpinak (w dowolnej ilości - im więcej tym lepiej :))
- cebula
- ząbek czosnku
- kawałek masła
- śmietana
- sól, pieprz, gałka muszkatołowa
- makaron

Cebulkę i czosnek smażę na maśle, lekko solę, by się nie przypaliły.
Dodaję umyty szpinak i chwilkę wszystko razem przesmażam na patelni. Nie za długo. Szpinak szybko się zmniejsza. Doprawiam solą i pieprzem oraz gałką muszkatołową. Na koniec dorzucam łyżkę śmietany i chwilę jeszcze mieszam.




Do szpinaku dodaję ugotowany makaron i łączę razem wszystko.
Na talerzu posypuję serem np. cheddar'em (taki akurat znalazłam w lodówce).



SMACZNEGO!

niedziela, 13 kwietnia 2014

Tupot Małych Stóp

Duma mnie rozpiera!
Nasze drugie Dziecko robi się coraz bardziej samodzielne.
Samo się "naje", samo się napije i samo się przemieszcza - na dwóch nogach :)
Donoszę wszem i wobec, że Zosia sama chodzi.
Na razie  najdłuższy dystans to pół pokoju, ale za kilka dni pewnie będzie już cały pokój.
Samodzielne chodzenie sprawia Zosi duuuuużo radości.
Śmieje się z tego i popiskuje jak uda jej się zrobić krok w przód.


piątek, 11 kwietnia 2014

Pyszna Mama - Ciasteczka owsiane

Post postem, ale ciasteczkom owsianym nie można odmówić!
Zbliża się weekend. A w weekend fajnie coś pochrupać :)
Oto mój przepis na ciasteczka owsiane.

- 1/2 szklanki cukru (oczywiście można mniej)
- 1/2 szklanki mąki (może być każdego rodzaju)
- 2 szklanki płatków owsianych
- 1/2 kostki masła/margaryny
- 1 jajo
- dodatki: sezam, rodzynki, pestki dyni, żurawina, słonecznik lub co lubicie :)
Masło roztapiam w garnuszku. Resztę składników łącze ze sobą, dodaję roztopione masło i mieszam dokładnie. Gdy wszystko jest dokładnie wymieszane, formuję ciasteczka. Piekę ok.20 minut lub trochę dłużej (to zależy czy mamy ochotę na bardziej wypieczone). Można zjadać ciepłe albo zostawić na później, no ale z tym to może być mały problem, bo ciasteczka są genialnie pyszne :)
SMACZNEGO!
mieszamy, mieszamy, mieszamy...

gotowe!

sobota, 5 kwietnia 2014

Cukrowa :)

Była papierowa, bawełniana, skórzana, kwiatowa i drewniana.
Przyszedł czas na cukrową!!!

strzelamy dziubki


5.04.2008  :)



 Przecież nie tak miało być
Ja chyba zwariowałam z Tobą
Oszalałeś ze mną Ty
Zbudziłeś mnie w środku dnia
I teraz nigdy więcej
Nie chcę, nie chcę
Nigdy więcej już nie chcę spać

To zakochani
Do nas przychodzą znów
Powietrza takie pełne oczy
Takie pełne serca
Takie pełne śladów ich stóp

Zakochani, zaczarowani
Bardzo powoli w nas budzą się
Zakochani, zaczarowani
Powietrza takie pełne dłonie
Takie pełne serca
Takie pełne, pełne
Ciebie chcę mieć

Tak jasno jest wokół mnie
Tak mocno zakochałam w Tobie
W Tobie zakochałam się
W kieszeniach mam pełno chmur
I Twoją gwiazdą prowadzona
Płynę w Twych ramionach
Do Twoich ust

To zakochani przenoszą nocy blask
Powietrza pełne oczy, pełne serca
I takie pełne

Zaczarowani
Bardzo powoli w nas budzą się
Powietrza takie pełne oczy
Pełne serca
Ciebie chcę mieć
Ciebie chcę mieć


Pyszna Mama - Zupa jarzynowa z królową jaglaną

Kiedyś uczestnicząc w warsztatach dla Młodych Mam organizowanych w moim mieście wygrałam książkę.
Nosi ona tytuł "Odkrywam macierzyństwo". Autorką jest dr Preeti Agrawal - lekarz ginekolog, autorka książek, załóżycielka Fundacji Kobieta i Natura. Pani Agrawal pochodzi z Indii.
W swojej książce zawarła wiele cennych uwag i propozycji dla Kobiet będących w ciąży, rodzących i w połogu. Znaleźć w niej można wiele świetnych przepisów na wszystkie etapy ciąży, po ciąży, przy karmieniu dziecka i dla dziecka.
To mi się właśnie najbardziej spodobało w tej książce - mnogość przepisów, wszystko zgodnie z naturą, bez ulepszaczy, specjalnych dodatków smakowych - pure nature :)

Dziś serwuję pyszną zupę. Zupa jarzynowa z kaszą jaglaną. Przepis oczywiście pochodzi ze wspomnianej książki.
Niby żadne specjalne składniki, ale połączenie ich z odpowiednimi przyprawami sprawia, że zupa jest wyśmienita. Jest idealna na dzisiejszą pogodę, zimną i wietrzną, kiedy trzeba się trochę rozgrzać.

Składniki:
- 1 marchew
- 1 por
- 1 pietruszka
- kawałek selera
- 4 łyżki kaszy jaglanej
- kminek
- goździki i cynamon
- 1 łyżka sklarowanego masła (może być też zwykłe masło)
- koperek
- sól, pieprz

Do gorącego masła dodać kminek, goździki, kawałek cynamonu i liść laurowy - całość smażyć przez chwilę.
Następnie dodać tarte jarzyny i podsmażyć. Zalać 4 szklankami wody (ja dodaję trochę więcej wody), dodać kaszę jaglaną i gotować około 20 minut. Doprawić solą i pieprzem. Posypać świeżym koperkiem.

Uwielbiam tą zupę - jest pyszna, zdrowa, pięknie pachnie i jest taka inna od naszych tradycyjnych zup polskich.
Smacznego!

podsmażamy warzywa




wtorek, 1 kwietnia 2014

Działkowicze

Oficjalnie ogłaszam, że sezon działkowy u nas już rozpoczęty.
W minioną sobotę z Babcią B. udaliśmy się na działeczkę.
Piękne słońce, śpiew ptaków i cisza (oczywiście w granicach rozsądku :) )....

ciekawe czy te kwiatki są smaczne?

Jaś pomagał Babci kopać na działeczce



jak się już zmęczył, to trzeba było się posilić i odpocząć

Zetka jak zwykle serwowała chrupeczki

wpatrywała się w niebo

wpatrywała się w mamę

a jak się nie wpatrywała, to jadła chrupeczki


później było testowanie huśtawki



i znowu praca :)

Oby takich słonecznych sobót na świeżym powietrzu było więcej :)