środa, 21 października 2015

O zachowywaniu się ....... Rodziców !

Właśnie wróciłam z przedszkola mojego Syna. Dziś odbyło się tam bardzo fajne spotkanie z Panią Agnieszką, psycholog dziecięcą. I tak naprawdę miałam o tym nawet nie pisać, ale jakoś zaistniała sytuacja nie daje mi spokoju. Rozmowa dotyczyła zachowywania się dzieci. Bardzo fajnie było się spotkać, posłuchać fachowca, samemu zaangażować się w dyskusję, pośmiać się. Jedno mnie tylko zastanawia.
Dlaczego nas było tak mało? Garstka, garsteczka, garstunia. Nie wierzę, że tylu rodziców nie potrafiło przeczytać ogłoszenia o organizowanych zajęciach? (ogłoszenie wisiało od miesiąca) Na 125 dzieci uczęszczających do naszego przedszkola, było o zgrozo, 5 rodziców. Na spotkaniu zorganizowanym dla nas - rodziców, za darmo, po to by nie jednokrotnie pomóc lub uświadomić sobie, że jednak musimy nad sobą i dzieckiem oraz naszymi wspólnymi relacjami popracować. Póki jeszcze nie jest za późno. I nie chcę tutaj nikogo potępiać, bo nie przyszedł na spotkanie z Panią psycholog. Nie taka moja w tym rola. Zastanawiam się tylko, dlaczego właśnie tak się stało, że było nas tak mało? Wiem, że niektórzy rodzice pracują do późna, ok. Zawsze na spotkanie może przyjść drugi rodzic, a dzieci np. do ukochanych dziadków. Można? Można. Tak też zrobiła moja koleżanka, która na spotkaniu była. Jeśli nie pracujesz do późna możesz przyjść, a dzieci zostawić z ich tatą. Dzieci będą szczęśliwe mając tatę na wyłączność, a ty dowiesz się ciekawych rzeczy. Jednak najważniejsze jest to, by były chęci. I jak się okazuje, nie zawsze te chęci są. Lenistwo? A może myślenie tego typu, że to mnie nie dotyczy? Tumiwisizm? Może i tak. Wiem, najlepiej usiąść w chłodne jesienne popołudnie przed telewizorem, pogapić się, zawołać dziecko, by pogapiło się z nami. Jednak pamiętajmy - Dzieci od najmłodszych lat uczą się poprzez obserwację i naśladowanie. I póki w nas nie będzie iskry zainteresowania tematami, które dotyczą naszych dzieciaków, póki nie damy dzieciom dobrego przykładu, to powyrastają nam tacy sami jak my. Obojętni na wszystko, na wszystkich, obojętni na własne dzieci?

Lekko poirytowana.
A.
Spokojnej nocy......





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz